Aż 20 procent pierwszoklasistów ma wady wymowy. Powód? Wielu rodziców myśli, że dziecięce problemy z mówieniem znikną same i nie ma potrzeby chodzenia „po logopedach” – to podstawowy błąd w myśleniu. Rzeczywiście, sporo wad wynika z naturalnego rozwoju mowy i z czasem dziecko przestaje je mieć, ale są też nieprawidłowości, które powinny dorosłych zaniepokoić. Mogą bowiem oznaczać np. niewłaściwą budowę narządów mowy, nieprawidłowy zgryz, zaburzenia słuchu, kłopoty z oddychaniem i połykaniem. By prawidłowo rozpoznać owe przyczyny, konieczna jest wizyta u logopedy. W żadnym wypadku nie należy takiej wizyty traktować jako zła koniecznego lub czegoś wstydliwego.